aaa4 |
Wysłany: Wto 13:40, 06 Cze 2017 Temat postu: zendar |
|
Ich woz juz skrecal, wspinajac sie na szeroki, niemal pusty pas, po ktorym mogly poruszac sie tylko najszybsze pojazdy naziemne.
-Nie dogonimy go! - jeknal Sarkanczyk. - Jak nas tylko zauwazy, doda gazu. Moze nim wyciagnac dwiescie piecdziesiat.
-Na razie jedzie setka - powiedzial Arkturianin. I po chwili dodal: - Nie jada do bezpieczenstwa. To pewne. - I po chwili: - Nie kieruja sie tez do palacu Fife'a. - I znow po chwili: - Niech mnie przestrzen pochlonie, jesli wiem, dokad ona jedzie. Znow wyjezdza z miasta.
-Skad wiemy - spytal Sarkanczyk - ze w wozie jest ten, o kogo nam chodzi? A jesli to podstep, zeby odciagnac nas od portu? Ona wcale nie probuje nas zgubic i przeciez nie uzywalaby takiego wozu, gdyby chciala byc nie zauwazona. Widac go na dwie mile.
-Wiem, ale przeciez Fife nie wyslalby swojej corki, zeby sie nas pozbyc. Oddzial straznikow zrobilby to lepiej.
-Moze w srodku jest ktos inny, nie prawdziwa Samia.
-Dowiemy sie, czlowieku. Zwalniaja. Wyprzedz ich i zatrzymaj sie za zakretem!
Chce z toba porozmawiac - powiedziala dziewczyna. |
|